Czysto formalny atak odwetowy - czyli taki, w odniesieniu do którego można być pewnym, że nie spowoduje on u wroga praktycznie żadnych strat - to w zasadzie błaganie o deeskalację przez stronę wiedzącą, że jest dużo słabsza. Abstrahując od ich głęboko marnotrawczego charakteru, można by sobie życzyć, aby wszystkie ataki i kontrataki wyglądały właśnie tak, co sprowadzałoby je do ludzkiego odpowiednika bicia się w piersi przez goryle, czyli rozstrzygania konfliktów na bazie hałaśliwości wzajemnych pogróżek.
Teraz więc, kiedy oba pohukujące na siebie goryle są na daną chwilę kwita, jednoznacznym agresorem okaże się ten z nich, który wykona kolejny zaczepny ruch - zwłaszcza mając świadomość jego potencjalnie kaskadowych reperkusji. Oby żaden nie uznał, że zaspokojenie jego pychy warte jest poświęcenia wszystkiego innego - wtedy bowiem prosta droga do takich form ataku, po których nie ma już komu udzielać odwetowej odpowiedzi.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment