Czym w ostatecznym rachunku karmią się "władze i zwierzchności" tego świata? Nie bogactwem i nie władzą, tylko strachem szerokich mas, świadczącym o najwyższym stopniu kontroli nad ich życiem - kontroli zdolnej zdegradować człowieka do poziomu spanikowanego zwierzęcia, co daje degradującemu perwersyjne wrażenie bycia wyniesionym do poziomu wszechwładnego boga.
Stąd na przestrzeni ostatnich trzech lat byliśmy świadkami bezustannej, globalnie skoordynowanej i bezprecedensowo natarczywej kampanii strachu. Trzy lata temu owa kampania weszła w swą wstępną fazę: fazę sanitarną. Rok temu przeszła ona do fazy militarnej. Obecnie zaś jej prowodyrzy, zdając sobie sprawę ze "zmęczenia materiału" rzeczonych dwóch stadiów, starają się stopniowo uruchamiać fazę trzecią: fazę wirtualną.
Niedawny apel celebrytów wirtualnego świata o zahamowanie badań nad "sztuczną inteligencją" oraz zatroskane artykuły w prasie głównego nurtu dotyczące braku "regulacji" zdolnych nadać tym badaniom "odpowiedni kierunek" to pierwsze jaskółki owej kolejnej rundy tumanienia i przestraszania. Być może z czasem doczekamy się na tym polu bardziej stanowczych ruchów, np. sławetnych globalnych cyberataków z dawna zapowiadanych przez klikę z Davos, które zostaną przypisane zbytnio rozzuchwalonej "sztucznej inteligencji", dając asumpt do coraz nachalniejszego wmanewrowywania ludzkości w pułapkę rzekomo "bezpiecznych" i "odpornych na cyberataki" rozwiązań, takich jak cyfrowe waluty banków centralnych czy indywidualne "cyfrowe tożsamości". Możliwości jest tu co niemiara.
Tak czy inaczej, właściwy stosunek do wszystkich owych straszaków może być tylko jeden, i we wdzięczny sposób wyraża go słynne zawołanie osoby, którą wielu będzie dziś upamiętniać: "nie lękajcie się!". O ile bowiem panika mas jest dla domorosłych "władców świata" najsłodszą ambrozją, o tyle niezmącona odwaga i konsekwentne postępowanie zgodnie ze światłem rozumu i głosem sumienia jest dla nich najgorszym poniżeniem. Zadbajmy zatem o to, żeby, zwłaszcza po trzech latach tak wzmożonego treningu, odwaga i niezłomny spokój ducha były dla nas domyślnymi reakcjami na wszelkie "groźne" rewelacje stręczone nam przez globalne ośrodki wpływu. Tylko wówczas pozostaniemy w pełni wolni od ich kontroli niezależnie od zewnętrznych okoliczności - a na tym powinno zależeć w pierwszej kolejności każdej szanującej się jednostce.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment