Prominentni przedstawiciele cywilizacji budzą szacunek, prominentni przedstawiciele antycywilizacji budzą grozę, podczas gdy prominentni przedstawiciele post-cywilizacji budzą już wyłącznie zażenowanie. Tym pierwszym można szczerze zazdrościć, tych drugich można szczerze nienawidzić, podczas gdy tych ostatnich wypada już jedynie szczerze ignorować.
Innymi słowy, nawet w świecie całkowicie odartym z wielkości - czy to konstruktywnej, czy to destruktywnej - można skutecznie unikać marności wskutek wykorzystania unikatowej okazji do całkowitego uwolnienia się od „światowych” namiętności. Jest to doskonały przykład tego, że żadne okoliczności nie zwalniają z obowiązku dążenia do doskonałości - być może ze szczególnym wskazaniem na te, w których wszystkie drogi na skróty do owego stanu jawią się szczególnie nędznie i fałszywie.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment