Globalna stagflacja jest zupełnie naturalnym i przewidywalnym zwieńczeniem ostatnich kilkunastu lat, w czasie których szalone tworzenie pieniądza z powietrza szło w parze z równie szalonym tłamszeniem rozwoju gospodarczego poprzez "regulacje środowiskowe", populistyczne rozdawnictwo, obłęd tzw. lockdownów itp.
Innymi słowy, czym jest dla komunizmu klasycznego systemowa implozja w warunkach całkowitego chaosu kalkulacyjnego, tym jest stagflacja dla komunizmu monetarnego finansującego "państwa opiekuńcze zrównoważonego rozwoju i publicznego zdrowia": nie "tragicznym wypadkiem", tylko oczywistą kulminacją. Różnica jest tu jedynie taka, że po pierwsze klasyczny komunizm nigdy nie był zjawiskiem globalnym, a po drugie u jego schyłku nikt już nie myślał go bronić.
Podsumowując cytatem z klasyka: to nie kryzys, to rezultat. O kryzysie świadczy natomiast to, jak niewielu zdaje sobie sprawę, że jest to w ostatecznym rachunku rezultat zamierzony - i co z tego dalej wynika. Do przeniknięcia tej kwestii potrzeba już jednak, cytując klasyka nad klasykami, oczu nie tylko do patrzenia, ale i do widzenia, i uszu nie tylko do słuchania, ale i do rozumienia - których uzyskania w porę pozostaje szczerze życzyć wszystkim potrzebującym.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment