Ilekroć domorośli "władcy świata" perorują o promowaniu "różnorodności", mają na myśli wprowadzanie coraz to liczniejszych planów rządzenia przez dzielenie; ilekroć perorują o budowaniu "inkluzywności", mają na myśli tworzenie coraz bardziej wszechogarniającego systemu kontroli i inwigilacji; ilekroć perorują o konieczności "zrównoważenia rozwoju", mają na myśli konsolidację jak największej ilości zasobów w swoich rękach; a ilekroć perorują o "nowej normalności", mają na myśli upokarzanie społeczeństwa niekończącą się serią wymyślnych aberracji.
Słowa nic nie kosztują, ale bardzo wiele może kosztować realizacja ukrytych za nimi zamiarów - wszyscy ludzie dobrej woli muszą zatem zadbać, aby stosowne koszty ponieśli snujący owe zamiary, nie zaś ci, przeciwko którym są one snute. Tylko wówczas udowodnią oni, że nie na darmo otrzymali oczy do patrzenia, uszy do słuchania, rozum do rozeznawania i wolność do bronienia swej godności.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment