Istnieją prawdziwe i fałszywe teorie spiskowe, tak samo jak istnieją prawdziwe i fałszywe spiski. Co być może w tym kontekście najistotniejsze, najgroźniejsze i potencjalnie najbardziej szkodliwe są te spiski, które są najlepiej zakamuflowane lub powiązane z najskuteczniejszymi kampaniami propagandowymi. Wynika z tego przykry, ale nieodparty wniosek, że nawet najrzetelniejsze próby obnażenia owych najgroźniejszych spisków będą najczęściej spotykać się z (nieraz przyzwoicie uzasadnionymi) zarzutami o uleganie efektowi potwierdzenia czy dobieranie danych pod tezę.
Generalna zasada poznawcza przedstawia się więc w rzeczonej tematyce następująco: w obliczu ograniczonych zasobów czasowych nie warto zajmować się teoriami spiskowymi dotyczącymi spraw błahych, bo - nawet jeśli prawdziwe - teorie te nie mają dużego praktycznego znaczenia; warto natomiast bardzo poważnie wziąć pod uwagę wariant spiskowy tam, gdzie jego prawdziwości nie da się z góry wykluczyć i gdzie owa prawdziwość wiązałaby się z bardzo poważnymi negatywnymi konsekwencjami dla wszystkich ofiar spiskowców. Warto bowiem poświęcić nawet znaczną ilość ograniczonych zasobów czasowych, żeby w razie czego w porę postawić tamę kolejnej rewolucji francuskiej, rewolucji bolszewickiej czy projektowi MKUltra - albo, w najgorszym przypadku, syntezie wszystkich powyższych zjawisk.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment