Największą obyczajową bolączką współczesności nie jest ani moralny dogmatyzm, ani moralny relatywizm, ani moralny nihilizm, tylko moralny infantylizm - tzn. nie przekonanie, że dobro i zło to zjawiska oczywiste, ani nie przekonanie, że dobro i zło to zjawiska względne, ani nie przekonanie, że dobro i zło to zjawiska iluzoryczne, ale przekonanie, że dobro jest tym wszystkim, czego popieranie daje tanie poczucie intelektualnego i emocjonalnego samozadowolenia, a zło jest tym wszystkim, czego potępianie daje podobne poczucie.
Innymi słowy, jest to zjawisko łączące w sobie najgorsze cechy moralnego dogmatyzmu, relatywizmu i nihilizmu, nie zachowując jednocześnie definicyjnej przejrzystości żadnego z nich. Stąd skuteczne przeciwstawienie się mu wymaga połączenia tych wszystkich zalet charakteru, które pozwalają na skuteczne przeciwstawienie się wszystkim powyższym zjawiskom. A jako że moralny infantylizm nie tyle zatwardza charakter, gmatwa go czy zwodzi go na manowce, co całkowicie go rozmiękcza, zwycięstwo nad nim może być w istocie wyzwaniem bez precedensu.
Monday, May 25, 2020
Moralny infantylizm a kształcenie charakteru
Labels:
charakter,
dogmatyzm,
infantylizm,
moralność,
nihilizm,
relatywizm
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment