Dyskryminacja jest kluczowym elementem budowania i doceniania prawdziwej różnorodności, gdyż jest ona niczym innym, jak umiejętnością dokonywania i poważnego traktowania realnych rozróżnień. Natomiast wykluczanie jest konieczną konsekwencją prawdziwej równości, gdyż wynika z niego równe prawo do swobodnego dysponowania swoją wyłączną, prywatną przestrzenią.
Innymi słowy, oba te zjawiska są naturalnymi częściami składowymi intelektualnie dojrzałego światopoglądu i moralnie dojrzałej praktyki społecznej, i nie wolno przyzwalać na ich orwellowską karykaturyzację, jeśli nie chce się dopuścić do obyczajowej infantylizacji społeczeństwa. Tam bowiem, gdzie nie mogą swobodnie dyskryminować i wykluczać wolni ludzie, tam zawsze będą to robić - i to na bazie zupełnie makiawelicznych kryteriów - wszyscy domorośli "poprawiacze świata", którym przez myśl nie przejdzie, aby dopuścić do istnienia choć krzty jakiejkolwiek autentycznej bezstronności, tolerancji czy różnorodności.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment