Czerwony komunizm dążył do tego, żeby sprzeciw wobec jego totalitarnych roszczeń utożsamić w powszechnej opinii ze sprzeciwem wobec "pochylania się nad losem biednych i wyzyskiwanych". Tymczasem "zielony komunizm" dąży do tego, żeby sprzeciw wobec jego równie totalitarnych roszczeń utożsamić w powszechnej opinii ze sprzeciwem wobec dbałości o środowisko naturalne. Okazuje się więc jasne, że mamy w tym kontekście do czynienia z kolejną odsłoną tej samej niszczycielskiej ideologii, która wykorzystuje w sposób instrumentalny skądinąd słuszne cele, mając w rzeczywistości tylko jeden, niezmienny cel - władzę, czyli najgorszą formę pychy, polegającą na pozbawieniu człowieka tego wszystkiego, co czyni go człowiekiem, a więc rozumu, sumienia i wolnej woli.
To, że ma się w danej sytuacji do czynienia z bałamutną ideologią, a nie ze "szlachetnym przesłaniem", najłatwiej na ogół poznać nie po treści, a po formie - ideologie są jazgotliwe, bezczelne, roszczeniowe i operujące strachem. I choć nie wierzę, żeby "zielony komunizm" mógł osiągnąć choć promil tego upiornego sukcesu, jaki osiągnął jego czerwony poprzednik - przede wszystkim dlatego, że ludzkość jest obecnie o wiele zbyt rozkapryszona i zinfantylizowana, żeby było ją stać na jakiekolwiek "akty rewolucyjnego poświęcenia" - to mimo wszystko należy go przy każdej możliwej okazji demaskować.
Należy to czynić po pierwsze dlatego, że każda tego rodzaju ideologia - jeśli nie dać jej odporu - jest w stanie konserwować lub pogłębiać etatystyczne status quo. Po drugie zaś nie należy dopuszczać do tego, żeby podobne ideologie obrzydzały nam i innym różne pożądane cele, na które cynicznie powołują się one w ramach swojej propagandy. Innymi słowy, tak jak za najbardziej przewrotne zwycięstwo czerwonego komunizmu należałoby uznać odwiedzenie szerokich rzesz osób od angażowania się w dobrowolne, oddolne działania charytatywne, tak za równie przewrotne zwycięstwo "zielonego komunizmu" należałoby uznać odwiedzenie szerokich rzesz osób od roztropnego i zapobiegliwego gospodarowania zasobami naturalnymi. Najbardziej niszczycielskie efekty niewolniczych ideologii polegają nie na bezpośrednim czynieniu zła, ale na zniechęcaniu ich ofiar do czynienia dobra - każdy więc, kto pragnie "zło dobrem zwyciężać", powinien w sposób szczególny uczulać swoich bliźnich na te właśnie aspekty wszelkiej pseudomoralistycznej, a w rzeczywistości głęboko demoralizującej indoktrynacji.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment