30 lat temu skończył się w Polsce komunizm, który trwał tak długo, jak trwał, gdyż był przeniknięty licznymi elementami ukrytego kapitalizmu ("badylarstwo", "cinkciarstwo", wykorzystywanie cen zagranicznych, itd.) i rozpoczął się kapitalizm, który rozwija się tak wolno, jak się rozwija, gdyż jest przeniknięty licznymi elementami najzupełniej jawnego komunizmu (progresywne podatki dochodowe, skomunizowane lecznictwo i szkolnictwo, przymusowa piramida "ubezpieczeń społecznych", centralne sterowanie stopami procentowymi i podażą pieniądza, itd.).
Ciesząc się więc słusznie z tego, co już zostało osiągnięte, należy tym bardziej zachowywać świadomość tego, co wciąż zostało do zrobienia - a także świadomość tego, co niestety już zostało z owych osiągnięć zmarnotrawione. Należy zawsze pamiętać w tym kontekście o nieśmiertelnej obserwacji Misesa, iż interwencjonizm - czyli kapitalizm przeniknięty elementami komunizmu - nigdy nie jest systemem stabilnym, dążąc nieuchronnie do sytuacji, w której obecne w nim siły pasożytnicze ostatecznie zabiją jego siły produktywne. Trudno zatem o lepszą okazję, aby odnowić w sobie postanowienie konsekwentnego i wytężonego działania na rzecz rozwoju tych drugich i zwalczania tych pierwszych - tak, żeby komunizm skończył się raz na zawsze nawet w swoich fragmentarycznych i pozornie niezabójczych formach.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment