"Twardy totalitaryzm" dawnego typu dąży do siłowego podporządkowania wszystkich członków społeczeństwa pewnym dogmatycznym zakazom i nakazom. Natomiast nowego typu "miękki totalitaryzm" dąży do podminowania wszelkiego rodzaju myślenia i działania opartego na obiektywnych normach, wartościach i zasadach, aż do momentu, w którym jedyną obiektywną zasadą stanie się zasada zorganizowanej przemocy, czyli politycznej kontroli.
Nic więc dziwnego, że słowami-kluczami miękkototalitarnej nowomowy są pojęcia takie jak "tolerancja", "inkluzywność", "różnorodność", "otwartość" czy "wyrozumiałość". Jest to przy tym nowomowa o tyle szczególna, o ile nie tworzy ona nowych słów, wypaczając jedynie znaczenia słów powszechnie znanych i powszechnie traktowanych jako nacechowane pozytywnie. Uprawnione zatem jest np. mówienie, że chrześcijaństwo było od zawsze religią otwartą i inkluzywną, jak długo określenia te zachowują swoje pierwotne znaczenie - tzn. znaczenie podkreślające, że każdy, niezależnie od swojego pochodzenia czy statusu społecznego, mógł podjąć chrześcijańskie zobowiązania i dążenia do chrześcijańskich celów. Tymczasem to samo stwierdzenie wypowiedziane w duchu miękkototalitarnej propagandy oznacza coś diametralnie innego, tzn. sugestię, że każdy ma prawo naginać chrześcijańskie zobowiązania do swoich roszczeń, a chrześcijańskie cele do swoich zachcianek. Podobne stwierdzenie dąży zatem jawnie do wydrenowania chrześcijaństwa z jego obiektywnej treści, w kwestii przestrzegania której nigdy nie było ono "otwarte" ani "inkluzywne".
W ten sposób normatywnie wymagające tradycje oraz instytucje przekształca się w ich wychowawczo bezsilne karykatury, a wartości mające bardzo konkretne zastosowania - do których zalicza się również tolerancja i otwartość - czyni się miałkimi liczmanami albo zjawiskami budzącymi odruchową złość i niechęć. To zaś prowadzi wprost do całkowitej infantylizacji społeczeństwa, a tym samym do możliwości dowolnego wodzenia go za nos politycznymi marchewkami i dowolnego okładania go politycznymi kijami. Należy o tym pamiętać zwłaszcza wtedy, gdy słyszy się triumfalistyczne slogany o życiu w "wolnym, otwartym i tolerancyjnym społeczeństwie" - pamiętając zaś o tym, należy zachowywać świadomość, że znaczenia poszczególnych słów (zwłaszcza tych miło brzmiących) są znacznie liczniejsze, a zależności między nimi dużo bardziej złożone, niż to zawsze przedstawiają rzekomi dobroczyńcy ludzkości.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment