Wszelkie rzekome uzasadnienia etatyzmu są w ostatecznym rachunku uzasadnieniami mitologicznymi czy też quasi-religijnymi - ich celem jest powołanie do istnienia deus ex machina, który umożliwi tzw. władzy wyjęcie się spod zasad powszechnie obowiązującej moralności.
Kiedyś twierdziło się np., że przedstawiciele tzw. klasy rządzącej mają prawo inicjować przemoc wobec życia, wolności i własności innych, gdyż są oni bogami, a konwencjonalna moralność obowiązuje wyłącznie śmiertelników. Później twierdziło się, że co prawda nie są oni bogami, ale są wyłącznymi przedstawicielami bogów, co - na zasadzie przechodniości - również stawia ich ponad jakimikolwiek moralnymi ograniczeniami. Dziś natomiast twierdzi się, że nie są oni przedstawicielami klasycznie rozumianych bogów, ale hipostazami rozmaitych plemiennych bądź ideologicznych świeckich bożków, takich jak "naród", "lud", "społeczeństwo", "wola powszechna", itp. Cel jest jednak zawsze ten sam - ideologiczne rozgrzeszenie największego z terytorialnych agresorów i jego klienteli z działań, które w wykonaniu każdego innego byłyby z miejsca uznane za głęboko niemoralne.
Wszelkie uzasadnienia pseudo-techniczne są w tym kontekście wtórne wobec wymienionych wyżej uzasadnień mitologicznych - np. twierdzenie, jakoby monopolistyczny aparat agresji był niezbędny do przeciwdziałania powstawaniu rynkowych monopoli, z miejsca ignoruje fakt, iż ów aparat sam jest najniebezpieczniejszym i najgłębiej zakorzenionym monopolem, zdolnym do najbardziej niszczycielskich manipulacji rynkiem. Jak wyżej - powszechnie uznane definicje, czy to moralne, czy ekonomiczne, nie dotyczą bogów ani świeckich bożków.
Innymi słowy, argumentując przeciwko etatyzmowi, należy zawsze pamiętać, że ma się do czynienia nie tyle z ideowym poglądem, co z ideologicznym przesądem, który swoje źródło bierze w konieczności ciągłego zakłamywania rzeczywistości, jeśli rzeczywistość ta ma tolerować zinstytucjonalizowaną niemoralność. I choć nie jest tak, że w związku z tym argumentowanie przeciwko etatyzmowi to z konieczności rzucanie grochem o ścianę, to jednak należy mieć świadomość, że jest to proces, który - chcąc być skutecznym - wymaga nie tylko solidnego logicznego zaplecza, ale też ogromnych pokładów psychicznej siły, moralnej odwagi i organizacyjnej determinacji. Przesądy są zazwyczaj żywotniejsze niż świadome i uczciwe błędy, ale - w przeciwieństwie do logicznych faktów i poprawnych argumentów - nawet one nie są na szczęście nieśmiertelne.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
jak zawsze w punkt.
ReplyDelete