Istnieje mnóstwo przekonań tak głupich, niedorzecznych lub kuriozalnych, że nie da się z nimi dyskutować, nie warto z nimi walczyć i nie sposób ich tolerować. Powyższe trzy podejścia - dialog, walka i tolerancja - nie wyczerpują jednak możliwych w tym kontekście rozwiązań. Fenomenalną obserwacją klasycznych liberałów - oraz ich spadkobierców, libertarian - jest to, że istnieje tu jeszcze czwarta opcja - tańsza, wygodniejsza i bardziej elegancka niż wszystkie pozostałe. Jest nią bezwarunkowy szacunek dla prywatnych przestrzeni poszczególnych osób oraz jak największe rozszerzenie obszaru zajmowanego przez jak największą liczbę owych przestrzeni, w których każdy może głosić choćby i najgłupsze, najniedorzeczniejsze i najbardziej kuriozalne przekonania bez szkody dla innych, oraz w których każdy może być od tego rodzaju przekonań wolny.
W dobie wszechobecnego informacyjnego szumu generowanego przez środki masowego przekazu - z Internetem na czele - liczba i skala wspomnianych wyżej przekonań jest tak wielka i tak wyraźna jak nigdy dotąd. Tym oczywistsza powinna więc stawać się atrakcyjność i zdroworozsądkowość opisanego wyżej libertariańskiego rozwiązania, wdrażanego zarówno w wymiarze wirtualnym, jak i fizycznym. Okazuje się bowiem, że rozwiązanie to sprzyja w największym stopniu ochronie nie tylko życia, wolności i własności, ale również elementarnej higieny psychicznej - ta zaś w dobie tzw. wieku informacji może się okazać równie cenna.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment