Z niewolnictwa nigdy nie bierze się pracowitość, z wojny nigdy nie bierze się społecznie użyteczna innowacyjność, z konsumpcji nigdy nie bierze się produktywność, z inflacyjnej redystrybucji nigdy nie bierze się ogólny wzrost bogactwa i z żadnej innej formy destrukcji nigdy nie bierze się nic konstruktywnego - chyba że jedynie nauczka na przyszłość, choć i ta pojawia się w tym kontekście o wiele zbyt rzadko.
Może się wydawać, że to oczywistość - bo rzeczywiście jest to oczywistość - ale dopiero nauka, jaką jest ekonomia, przedstawiła ową oczywistość w logicznie wyczerpującej formie. Jeśli istnieje jedna lekcja, jaką każdy powinien wyciągnąć z nauki ekonomii na choćby najbardziej podstawowym poziomie, i jeśli istnieje jeden główny intelektualny dar, jaki rzetelni ekonomiści przekazali ludzkości, to jest to właśnie szczepionka na rozmaite orwellowskie przesądy, wedle których w niszczeniu zawiera się jakakolwiek rozwojowa wartość. Jeśli motto rzetelnej medycyny to "po pierwsze nie szkodzić", to motto rzetelnej ekonomii to "po pierwsze nie niszczyć rzadkich zasobów", zwłaszcza zasobów ludzkich - i jeśli ludzkość ma żyć nie tylko zdrowo, ale też dostatnio, to drugie z nich musi stać się równie powszechnie znane i akceptowane, jak to pierwsze.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment