Naturalną zależność między libertarianizmem a chrześcijaństwem można w skrócie opisać jako naturalne dopełnianie się antropologicznych możliwości i metafizycznych uwarunkowań. Libertarianizm aspiruje do antropologicznego optymizmu - do postrzegania wolności osobistej jako wielkiej, samoistnej wartości i środka do realizacji wszelkich innych wielkich wartości - ale bez odpowiedniego metafizycznego fundamentu ów optymizm jest zupełnie bezzasadny.
Zupełnie nieużyteczna okazuje się w kontekście poszukiwania tego rodzaju fundamentu metafizyka materialistyczno-scjentystyczna, w świetle której autentyczna, stanowiąca ostateczną metafizyczną daną wolność osobista nie ma prawa istnieć, jawiąc się w najlepszym razie jako absurdalnie sugestywna iluzja. Mało adekwatna wydaje się tu również metafizyka religii dalekowschodnich, które za najlepszy sposób wykorzystania swojej wolności osobistej zdają się uważać doskonałą rezygnację z jej jakiegokolwiek wykorzystywania i wyzbycie się przekonania o jej jednostkowym, osobistym charakterze. Nie na miejscu jest tu także klasyczna metafizyka pogańska, która każe traktować człowieka jako trywialną zabawkę kapryśnych bogów czy ślepego przeznaczenia. Nie do końca satysfakcjonująca wydaje się tu też wreszcie - choć to temat na bardzo długą, osobną dyskusję - metafizyka innych religii abrahamowych wraz z ich silnie akcentowanymi wątkami legalistycznymi (judaizm) i poddańczymi (islam).
Unikatowym elementem metafizyki chrześcijańskiej jest w tym kontekście nie tylko autentyczna wolna wola rozumiana jako metafizyczny element wspólny Bóstwa i człowieczeństwa (bo ten element jest obecny w głównym nurcie wszystkich religii abrahamowych), ale też dosłowne, najintymniejsze z możliwych zjednoczenie Bóstwa i człowieczeństwa, będące ostatecznym potwierdzeniem tego, że ludzka wolność ma możliwość osiągnięcia moralnej doskonałości, jaka jest udziałem i esencją Absolutu. Co więcej - owa możliwość nie znika tu nawet w obliczu popełnienia największych moralnych błędów, jeśli tylko podejmie się w pełni dobrowolny, szczery i konsekwentny wysiłek ich naprawienia. Innymi słowy, ludzka wolność osobista otrzymuje tu najwyższą metafizyczną sankcję - staje się elementem tak metafizycznie optymistycznej wizji rzeczywistości, że jest ona w stanie udźwignąć nawet najgłębszy antropologiczny pesymizm. Trudno o fundament bardziej sprzyjający libertariańskiej koncepcji wolności - i trudno o jakikolwiek inny fundament, na którym owa koncepcja nie znajdowałaby się w stanie permanentnej metafizycznej chwiejności.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
This comment has been removed by the author.
ReplyDeleteJakie jest pańskie zdanie na temat argumentacji tych chrześcijan, którzy twierdzą, że pomiędzy chrześcijaństwem a libertarianizmem jest ogromna liczba nieprzezwyciężalnych sprzeczności? Oto jej przykłady:
ReplyDelete1. http://www.legitymizm.org/stanowisko-promocja-libertarianizmu
2. http://salwowski.msza.net/pub/tradycyjne-chrzescijanstwo-kontra-libertarianizm.html
Serdecznie pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.