Nie jest prawdą, że nie da się na szeroką skalę zmienić ludzkiego myślenia. Np. od mniej więcej połowy XVIII wieku szerokie rzesze ludzkie zaczęły w końcu myśleć w sposób ekonomiczny - tj. przez pryzmat kosztów alternatywnych, struktur motywacji, niezamierzonych i niebezpośrednich konsekwencji, stanów kontrfaktycznych, ładów spontanicznych, itp. Efektem tego był najbardziej spektakularny wzrost materialnego i technologicznego dobrobytu, jakiego doświadczył człowiek w ciągu swojej historii.
Zasadniczy problem polega jednak w tym kontekście na tym, że owe szerokie rzesze, nauczywszy się myśleć w sposób ekonomiczny, nie oduczyły się jednocześnie myśleć w sposób polityczny - tj. przez pryzmat syndromu sztokholmskiego, libido dominandi, paleolitycznego trybalizmu i satysfakcji z przynależności do gangu największego z lokalnych rozbójników.
Innymi słowy, społeczeństwa świata rozwiniętego zatrzymały się w połowie drogi od barbarzyństwa do cywilizacji, a niestety nie jest to punkt stabilny. Myślenie ekonomiczne nie jest w stanie współistnieć z myśleniem politycznym, gdyż to drugie nie ustanie w swoim grabieżczym imperatywie, nim doszczętnie nie zniszczy materialno-technologicznych osiągnięć i psychologiczno-kulturowych podstaw tego pierwszego.
Koniecznym dopełnieniem wielkiej ideowej zmiany, jakim było upowszechnienie się dojrzałego myślenia ekonomicznego w XVIII i XIX wieku, musi być zatem równie wielka ideowa zmiana polegająca na upowszechnieniu się odruchowej niechęci do grabieżczej niedojrzałości, jaką jest myślenie polityczne. Nie istnieje żadna uniwersalna odpowiedź na pytanie, jak dokonać owej drugiej zmiany, ale tak samo kilkaset lat temu nie istniała żadna uniwersalna odpowiedź na to, jak dokonać pierwszej z nich - pozostaje zdać się tu na przedsiębiorcze, edukacyjne i kulturotwórcze inicjatywy ogółu osób świadomych konieczności jej dokonania.
Póki co wiadomo w tym kontekście tylko tyle, że jak długo społeczeństwo będzie tkwić w pół drogi między barbarzyństwem a cywilizacją, tak długo będzie to społeczeństwo schizofreniczne, niezdolne do zrozumienia, dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze, albo - analogicznie - dlaczego jest tak dobrze, skoro jest tak źle. Im dłużej zaś będzie ono tkwić w tego rodzaju schizofrenii, tym trudniej będzie mu odróżniać dobre od złego, co w ostatecznym rachunku zawsze służy temu drugiemu.
Sunday, April 23, 2017
W pół drogi między barbarzyństwem a cywilizacją
Labels:
barbarzyństwo,
cywilizacja,
ekonomia,
ewolucja kulturowa,
polityka
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment