Thursday, February 23, 2017
O nazywaniu ekonomicznych faktów po imieniu
Nie ma nic takiego jak "mechanizmy rynkowe" - są tylko rynkowe procesy. Nie ma nic takiego jak "gospodarki planowe" - są tylko plany gospodarcze. Nie ma nic takiego jak "gra podaży i popytu" - jest tylko rzeczywistość podaży i popytu. I nie ma nic takiego jak "przemoc ekonomiczna" - jest tylko fakt rzadkości dóbr i jego konsekwencje.
Sunday, February 19, 2017
Multiculturalism, Specialization, and Cooperation
So-called multiculturalism - understood as a purely voluntary phenomenon - is simply the cultural expression of social cooperation based on productive specialization and division of labor, which is bound to take on an increasingly important role in a globalized, human-capital-based economy. It goes without saying that as such it has nothing to do with coercive social engineering trying to capture the naturally positive connotations of this term.
Labels:
division of labor,
multiculturalism,
specialization
Libertarianizm a osobista wolność i tożsamość
Libertarianin jako libertarianin powinien być wyłącznie libertarianinem. Może to brzmieć jak jałowa tautologia, ale w rzeczywistości jest to wyraz tego, że wolność osobista jest najważniejszą ze wszystkich wartości społecznych: warunkiem niezbędnym wdrażania wszelkich innych pokojowych wartości społecznych w całej swojej różnorodności, unikatowości i komplementarności, bez domyślnego faworyzowania którejkolwiek z nich.
Libertarianin jako człowiek powinien być za to kimś znacznie więcej niż libertarianinem, bo tylko wtedy będzie on dawał przekonujące świadectwo temu, że wolność osobista nie tylko jest celem samym w sobie, ale też nie jest środkiem bez celu. Innymi słowy, będzie się on najlepiej przysługiwał sprawie wolności osobistej dając przykład tego, że owa wolność jest warunkiem niezbędnym spełniania się w swojej szerszej tożsamości: właściciela przedsiębiorstwa wolnego od politycznych koneksji, głowy rodziny niezepsutej rozdawniczą patologią czy chrześcijanina odpornego na pokusy królestw tego świata.
Podsumowując, wartość wolności osobistej bierze się w równym stopniu z tego, że daje ona możliwość wyboru najróżniejszych pokojowych tożsamości, jak i z tego, że daje ona możliwość spełniania się w tych z nich, które mają przyrodzoną wartość wykraczającą poza fakt, że zostały swobodnie wybrane. I prawdopodobnie tylko tego rodzaju całościowe rozumienie wartości wolności jest w stanie zagwarantować, że będzie ona w sposób trwały i powszechny szanowana.
Libertarianin jako człowiek powinien być za to kimś znacznie więcej niż libertarianinem, bo tylko wtedy będzie on dawał przekonujące świadectwo temu, że wolność osobista nie tylko jest celem samym w sobie, ale też nie jest środkiem bez celu. Innymi słowy, będzie się on najlepiej przysługiwał sprawie wolności osobistej dając przykład tego, że owa wolność jest warunkiem niezbędnym spełniania się w swojej szerszej tożsamości: właściciela przedsiębiorstwa wolnego od politycznych koneksji, głowy rodziny niezepsutej rozdawniczą patologią czy chrześcijanina odpornego na pokusy królestw tego świata.
Podsumowując, wartość wolności osobistej bierze się w równym stopniu z tego, że daje ona możliwość wyboru najróżniejszych pokojowych tożsamości, jak i z tego, że daje ona możliwość spełniania się w tych z nich, które mają przyrodzoną wartość wykraczającą poza fakt, że zostały swobodnie wybrane. I prawdopodobnie tylko tego rodzaju całościowe rozumienie wartości wolności jest w stanie zagwarantować, że będzie ona w sposób trwały i powszechny szanowana.
Monday, February 13, 2017
Minarchizm a zakres i rozmiar etatyzmu
Tzw. minarchizm ma rzekomo uchodzić za stosunkowo najmniej szkodliwą formę etatyzmu z uwagi na redukcję zakresu jego działań do jedynie dwóch funkcji: obronności i sądownictwa. Problem polega tu jednak na tym, że redukcja zakresu wcale nie musi pociągać za sobą redukcji rozmiaru. Np. minarchizm ogarnięty "antyterrorystyczną" czy ksenofobiczną paranoją może ograniczać wolność osobistą w sposób niemal totalitarny, budując mury na granicach, urządzając regularne godziny policyjne, zakazując prywatnego posiadania broni, wprowadzając 50% podatki dochodowe na poczet rzekomo prewencyjnych wydatków zbrojeniowych, wydając zaostrzone wyroki za tzw. zdradę stanu, itd., a wszystko to cały czas wyłącznie w imię wywiązywania się ze swoich "minimalnych" funkcji obronno-sądowniczych. Nic nie stoi na przeszkodzie temu, aby taki minarchizm móc obiektywnie uznać za znacznie bardziej opresyjny, niż znacznie bardziej etatystyczną w zakresie swoich funkcji, ale wolną od powyższej paranoi socjaldemokrację: mogłaby się ona nawet okazać mniej żarłoczna pod względem obiektywnego miernika poziomu tzw. wydatków publicznych.
Innymi słowy, wbrew pozorom minarchizm to etatyzm potencjalnie równie szkodliwy jak każdy inny, a jego nominalnie niewielki funkcjonalny zakres nie chroni w żaden sposób przed represyjnością jego teoretycznie nieograniczonego funkcjonalnego rozmiaru. Pod względem ochrony przed tego rodzaju represyjnością znacznie istotniejsze jest wewnętrzne strukturalne rozbicie etatyzmu poprzez federalizm, trójpodział władzy, konstytucyjne ograniczenia, regularną możliwość oddolnej wymiany władzy przez społeczeństwo, itp.; to właśnie te zjawiska doprowadzone do swojego logicznego zwieńczenia dałyby początek tzw. społeczeństwu dobrowolnemu czy też anarchokapitalizmowi, a więc systemowi w pełni nieetatystycznemu. Podsumowując, etatyzm funkcjonalnie minimalny to wczesna forma rozwojowa etatyzmu funkcjonalnie maksymalnego, ale etatyzm maksymalnie instytucjonalnie spętany to możliwa forma przejściowa na drodze do społeczeństwa w pełni dobrowolnego i kontraktowego; warto więc mieć świadomość zasadniczej odrębności tych dwóch zjawisk.
Innymi słowy, wbrew pozorom minarchizm to etatyzm potencjalnie równie szkodliwy jak każdy inny, a jego nominalnie niewielki funkcjonalny zakres nie chroni w żaden sposób przed represyjnością jego teoretycznie nieograniczonego funkcjonalnego rozmiaru. Pod względem ochrony przed tego rodzaju represyjnością znacznie istotniejsze jest wewnętrzne strukturalne rozbicie etatyzmu poprzez federalizm, trójpodział władzy, konstytucyjne ograniczenia, regularną możliwość oddolnej wymiany władzy przez społeczeństwo, itp.; to właśnie te zjawiska doprowadzone do swojego logicznego zwieńczenia dałyby początek tzw. społeczeństwu dobrowolnemu czy też anarchokapitalizmowi, a więc systemowi w pełni nieetatystycznemu. Podsumowując, etatyzm funkcjonalnie minimalny to wczesna forma rozwojowa etatyzmu funkcjonalnie maksymalnego, ale etatyzm maksymalnie instytucjonalnie spętany to możliwa forma przejściowa na drodze do społeczeństwa w pełni dobrowolnego i kontraktowego; warto więc mieć świadomość zasadniczej odrębności tych dwóch zjawisk.
Friday, February 10, 2017
Wolność a podobieństwo Boga i człowieka
Według wszystkich wielkich tradycji monoteistycznych Bóg jest jedynym bytem dysponującym absolutną wolnością. Wedle tychże tradycji jest on również jedynym bytem stanowiącym "czysty akt", a więc bytem odwiecznie i doskonale spełnionym w swoim potencjale rozwojowym. Z tego wynika z kolei, że wolność nie może być dla Boga środkiem do osiągnięcia jakiegokolwiek rozwojowego celu, może być natomiast dla niego celem samym w sobie, co - biorąc pod uwagę doktrynę tzw. jedności transcendentaliów - czyni ją również tożsamą z absolutnym dobrem.
Wszystkie wielkie tradycje monoteistyczne twierdzą również, że człowiek został stworzony na duchowy obraz i podobieństwo Boga, w tym przede wszystkim jako posiadacz wolnej woli. I choć człowiek, jako byt niedoskonały, chcąc dążyć do doskonałości korzysta ze swojej wolności w sposób jedynie instrumentalny, to - zakładając jego duchowe podobieństwo do Boga - nie sposób uciec od wniosku, że ludzka wolność ma również wartość jako cel sam w sobie i jest jako taka jednym z najwyższych ludzkich dóbr. Wszystkie osoby utożsamiające się z wielkimi tradycjami monoteistycznymi powinny być zatem życzliwie usposobione do libertariańskiej koncepcji wolności, zgodnie z którą ludzka wolność jest celem samym w sobie, nawet jeśli kluczowe jest dla nich uzupełnienie owej koncepcji o koncepcję wolności jako środka do innych, jeszcze istotniejszych celów samych w sobie - nie wydaje się bowiem, żeby można było w duchowo poważny sposób traktować drugą z owych koncepcji bez intelektualnie poważnego traktowania tej pierwszej.
Wszystkie wielkie tradycje monoteistyczne twierdzą również, że człowiek został stworzony na duchowy obraz i podobieństwo Boga, w tym przede wszystkim jako posiadacz wolnej woli. I choć człowiek, jako byt niedoskonały, chcąc dążyć do doskonałości korzysta ze swojej wolności w sposób jedynie instrumentalny, to - zakładając jego duchowe podobieństwo do Boga - nie sposób uciec od wniosku, że ludzka wolność ma również wartość jako cel sam w sobie i jest jako taka jednym z najwyższych ludzkich dóbr. Wszystkie osoby utożsamiające się z wielkimi tradycjami monoteistycznymi powinny być zatem życzliwie usposobione do libertariańskiej koncepcji wolności, zgodnie z którą ludzka wolność jest celem samym w sobie, nawet jeśli kluczowe jest dla nich uzupełnienie owej koncepcji o koncepcję wolności jako środka do innych, jeszcze istotniejszych celów samych w sobie - nie wydaje się bowiem, żeby można było w duchowo poważny sposób traktować drugą z owych koncepcji bez intelektualnie poważnego traktowania tej pierwszej.
Wednesday, February 8, 2017
Ethics and Politics: Two Ways of Approaching Evil
Having conceded that evil exists and is something undesirable, one can approach it in two ways: either by trying to overcome it and replace it with good, or by trying to tame it and pretend that it is good. The former approach is called ethics. The latter approach is called politics. And while there is no guarantee that the former is able to achieve any permanent success, there is also no doubt that the latter opens endless possibilities of sinking into permanent failure.
Kapitalizm, socjalizm i ich niewidzialne skutki
Głównym powodem, dla którego ludzie zastanawiają się, dlaczego kapitalizm nie funkcjonuje lepiej, a socjalizm gorzej, jest to, że niedoszacowują oni ilości socjalizmu występującego w gospodarkach nominalnie kapitalistycznych i ilości kapitalizmu występującego w gospodarkach nominalnie socjalistycznych. To, co jest siłą niedominującą - a więc mniej widoczną - odpowiednio ciągnie tu w dół system immanentnie funkcjonalny i ciągnie w górę system immanentnie dysfunkcjonalny. Co w połączeniu z leniwą skłonnością do brania dostatku za rzecz oczywistą i samoobronną skłonnością do wybielania niedostatku poważnie zaburza percepcję funkcjonowania systemów gospodarczych. Jest to kolejny z niekończącej się serii dowodów na to, że esencją rzetelnej wiedzy ekonomicznej - będącej jedynym lekarstwem na tego rodzaju błędy percepcyjne - jest szeroka logiczna perspektywa, biorąca pod uwagę również, a czasem przede wszystkim to, co niewidoczne, niezamierzone, alternatywne i kontrfaktyczne.
Saturday, February 4, 2017
Etyka a polityka, czyli o radzeniu sobie ze złem
Uznawszy, że zło istnieje i jest czymś niepożądanym, można do niego podejść na dwa sposoby: albo próbując je zwalczyć i zastąpić dobrem, albo próbując je oswoić i udawać, że jest dobrem. Pierwsze z tych podejść nazywa się etyką. Drugie z nich nazywa się polityką. I o ile nie ma pewności, że to pierwsze jest w stanie osiągnąć jakikolwiek trwały sukces, o tyle nie ma wątpliwości, że to drugie otwiera nieskończone możliwości pogrążania się w trwałej porażce.
Subscribe to:
Posts (Atom)