Kluczowym terminem teorii minarchistycznej jest tzw. "rząd dbający wyłącznie o zabezpieczenie praw jednostkowych" albo, w innych jej odmianach, "rząd dobrowolny".
Z pojęciem tym wiążą się dwa zasadnicze problemy. Po pierwsze, jeśli ów "rząd dobrowolny" to nic innego, jak redefinicja czegoś w rodzaju zarządu prywatnej firmy ochroniarskiej czy arbitrażowej, wówczas używanie tego pojęcia tworzy jedynie semantyczny zamęt (zarządy nie rządzą, tylko zarządzają, co jest zasadniczą różnicą).
Jeśli jednak pojęcie to ma odpowiadać klasycznej, weberowskiej definicji rządu jako monopolistycznego aparatu przemocy kontrolującego dane terytorium (rozumiane jako coś więcej niż prywatna posesja danej organizacji zdobyta zgodnie z kryteriami locke'owskimi), wówczas pojawia się problem poważniejszy: jeśli tego rodzaju aparat ma mieć prawo do siłowego usunięcia z danego terytorium wszelkiej konkurencji w zakresie świadczenia usług obronnych, wówczas jego przemoc jest z definicji przemocą agresywną, a nie odwetową, a więc przemocą łamiącą prawa jednostkowe i będącą ścisłym przeciwieństwem dobrowolności i kontraktowości. Jeśli natomiast ów aparat nie ma mieć prawa do siłowego usunięcia z danego terytorium wszelkiej konkurencji w zakresie świadczenia usług obronnych, wówczas zgodnie z definicją weberowską nie jest on żadnym rządem, a jedynie - jak w powyższym akapicie - zarządem jednej z wielu prywatnych agencji ochroniarskich, posługujących się rzeczywiście wyłącznie przemocą odwetową, a więc nie mogących być oskarżonymi o łamanie jednostkowych praw czy działanie wbrew zasadzie dobrowolności i kontraktowości.
Innymi słowy, "rząd dobrowolny" i "rząd dbający wyłącznie o zabezpieczenie praw jednostkowych" to albo semantyczne niezręczności, albo wewnętrzne sprzeczności. Co było do okazania.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment