Dobrym sygnałem ostrzegawczym pozwalającym rozpoznać ideologię zniewolenia jest posługiwanie się przez nią apokaliptycznymi wizjami. Ideologie prawicowo-"konserwatywne" ze swoimi straszakami "zaniku tradycyjnej moralności" czy "upadku kultury Zachodu" są tu lustrzanym odbiciem ideologii lewicowo-"postępowych" ze swoimi straszakami "kryzysu ekologicznego" czy "koncentracji kapitału". Najłatwiej bowiem zniewala się tych, w których udaje się rozbudzić permanentny strach, zwłaszcza przed sprawami na tyle złożonymi i wielkoskalowymi, że żadna pojedyncza osoba nie jest ich w stanie racjonalnie przeanalizować.
Na całkowicie przeciwległym biegunie znajdują się w tym kontekście te filozofie, które podkreślają z jednej strony wielki potencjał rozwojowy jednostkowego rozumu i indywidualnej wolnej woli, a z drugiej strony konieczność zachowywania daleko posuniętej poznawczej skromności w odniesieniu do spraw największego formatu - natury rzeczywistości, biegu dziejów, itp. Do filozofii tych można zaliczyć cały kanon racjonalistyczno-personalistyczny, począwszy od starożytnego racjonalizmu, poprzez chrześcijaństwo i średniowieczną scholastykę, a skończywszy na oświeceniowym klasycznym liberalizmie i współczesnym libertarianizmie - kanon filozofii sugerujących, żeby wolna, rozumna jednostka z jednej strony nie bała się samodzielnego dbania o sprawy osobiste, na które ma zasadniczy wpływ, a z drugiej strony nie bała się naturalnego rozwoju spraw zbyt dużych i złożonych, żeby ktokolwiek mógł mieć na nie jakikolwiek wpływ.
Podsumowując, apokaliptyczna propaganda jest narzędziem umysłowego zniewolenia stanowiącego fundament wszelkich odmian etatyzmu, a prawdziwą odwagą do działania i podejmowania zmian w dobrym kierunku cechują się wyłącznie ci, którzy są ją w stanie jako taką rozpoznać, świadomie zdemaskować i racjonalnie odrzucić.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Wpływu Stwórcy na bieg dziejów świata nie można jednak chyba lekceważyć?... Ergo: w opisie rzeczywistości nie należy pochopnie brać w nawias tego, że Pan Bóg jest panem historii, a świat doczesny kiedyś skończy się - Sądem Ostatecznym. Oczywiście, wiele zależy od tego, co rozumiemy pod pojęciem "apokaliptycznej propagandy". Jak Pan je rozumie?
ReplyDeleteMyślę, że akurat eschatologia chrześcijańska to eschatologia wiecznego czuwania - "nie znasz dnia ani godziny" - wprost sugerująca daleko posunięty sceptycyzm w odnoszeniu się do wszelkich rzekomych znaków końca historii. Tymczasem opisywana przeze mnie propaganda nie ma w tym względzie żadnych zahamowań.
ReplyDelete