Randyzm usiłuje wyprowadzać z aksjomatu tożsamości (A=A) i z tautologicznego stwierdzenia o istnieniu istnienia daleko idące wnioski na temat obiektywnej struktury rzeczywistości i metafizycznych esencji składających się na nią obiektów. Jest to bardzo pouczający przykład filozoficznego porywania się z motyką na słońce. Otóż z samego faktu istnienia istnienia nie wynika nic względem właściwości, jakie przyjmuje istnienie jakiegokolwiek konkretnego obiektu, a co do dopiero względem jego właściwości obiektywnych czy też metafizycznie koniecznych. Podobnie, z A=A nie wynika, czy A na zawsze z konieczności pozostanie A, czy też w określonym momencie z konieczności stanie się B albo w ogóle przestanie istnieć. Bakteria=bakteria, a hominid=hominid, ale z tego rodzaju prostych tożsamości nie można wywnioskować nic względem np. natury procesu ewolucji biologicznej, a już zwłaszcza względem tego, czy jest to proces metafizycznie konieczny.
Dużo bardziej przemyślane jest pod tym względem podejście kantowskie, które, przy percepcyjnej świadomości ogromnej zmienności i przygodności procesów zachodzących w otaczającej rzeczywistości, zachowuje jednocześnie introspekcyjną świadomość tego, że istnieją pewne poznawczo nieprzekraczalne kategorie logiczne, przez pryzmat których racjonalne podmioty postrzegają ową rzeczywistość. Czy kategorie te mają status metafizycznych konieczności? Może tak, a może nie. W każdym razie zdają się go mieć z naszego punktu widzenia, i być może to jest wszystko, co możemy na ten temat powiedzieć. Umysł z konieczności tworzy świat własnych postrzeżeń, i z tego wynika świadomość zarówno jego unikatowej siły, jak i jego unikatowych słabości. Tylko tyle i aż tyle.
Dużo bardziej przemyślana jest również pod tym względem inspirowana podejściem kantowskim dyscyplina wiedzy, jaką jest misesowska prakseologia. Prakseologia, mając świadomość nieusuwalnego obciążenia racjonalnych podmiotów ich filtrującym rzeczywistość aparatem poznawczym, nie próbuje wysnuwać zbyt daleko idących wniosków dotyczących obiektywnej struktury owej rzeczywistości czy jej metafizycznych esencji. Ta świadomość prowadzi ją jednak do wniosku, że istnieje pewna logicznie nieusuwalna kategoria interakcji pomiędzy racjonalnymi podmiotami a ich wizją otaczającej rzeczywistości - kategoria działania wraz z jego przyczynową strukturą. Wniosek ten otwiera zaś przed nami ogromny obszar niezwykle użytecznej wiedzy syntetycznej a priori, której użyteczność nie wymaga umiejętności wykazania, że jest ona "metafizycznie pewna".
Tylko tyle i aż tyle - a więc tyle, ile oferuje każda należycie przemyślana filozofia, umiejąca mierzyć intelektualne siły na poznawcze zamiary.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment