Nacjonalizm jest w warstwie swoich założeń "filozoficznych" wierną kopią marxizmu - i z tego względu jest to, podobnie jak marxizm, samoobalająca się ideologią. Marxizm zakłada istnienie wspólnych "interesów klasowych", ale jeśli jakiś rzekomy przedstawiciel danej klasy się do tych interesów nie poczuwa - np. rzekomy proletariusz czuje się świetnie w gospodarce kapitalistycznej - to rzuca się pod jego adresem logicznie puste oskarżenie o ulegnięcie "fałszywej świadomości". W ten sposób marxizm okazuje się psychologicznie i socjologicznie niefalsyfikowalny, a tym samym bezużyteczny zarówno jako teoria mająca wyjaśniać motywacje działań zbiorowych, jak i jako ideologia mająca nadawać społeczeństwu spójność i stabilność.
Dokładnie tak samo jest z nacjonalizmem, który zakłada istnienie wspólnych "interesów narodowych", ale jeśli jakiś rzekomy przedstawiciel danego narodu się do tych interesów nie poczuwa - np. niechętnie odnosi się do istnienia tworów zwanych "państwami narodowymi" - to rzuca się pod jego adresem logicznie puste oskarżenie o "ulegnięcie wynarodowieniu". W ten sposób nacjonalizm okazuje się równie psychologicznie i socjologicznie niefalsyfikowalny, co marxizm, a tym samym równie bezużyteczny zarówno jako teoria mająca wyjaśniać motywacje działań zbiorowych, jak i jako ideologia mająca nadawać społeczeństwu spójność i stabilność.
Jedyną różnicą jest tutaj to, że nacjonalizm - z uwagi na swój ludowy, aintelektualny charakter - okazał się znacznie trwalszym od marxizmu narzędziem szczucia ludzi przeciwko sobie i podsycania zbiorowych nienawiści. Stąd spowodował on może mniejsze spustoszenie intelektualne, ale wciąż ma szanse na spowodowanie znacznie większego spustoszenia materialnego.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment