Istnieje w zasadzie filozoficzny i kulturowy konsensus co do tego, że moralność to zbiór zasad, reguł, zakazów i nakazów mających na celu przeciwdziałać instrumentalnemu i niedobrowolnemu wykorzystywaniu innych - widać to choćby w dziesięciorgu przykazań, złotej regule, imperatywie kategorycznym, itd. W związku z tym oksymoronem jest pojęcie "moralność agresji" - kto działa wobec drugiego w sposób agresywny, z definicji postępuje niemoralnie. Na tej samej zasadzie pleonazmem jest pojęcie "moralność nieagresji", "moralność wolności osobistej" czy "moralność libertariańska", gdyż wolność osobista i nieagresja są z definicji fundamentem moralności, choćby nawet wysoce kontrowersyjne były jej bardziej szczegółowe, "pozytywne" wymogi.
Innymi słowy, warto zdać sobie sprawę, że bardzo młoda filozofia społeczna (a w zasadzie, ściślej rzecz ujmując, filozofia prawna), jaką jest libertarianizm, nie proponuje żadnych radykalnych moralnych przewartościowań, tylko postuluje ściśle i konsekwentne trzymanie się odwiecznych fundamentów moralności, opisując jednocześnie w sposób bezprecedensowo precyzyjny pozytywne społeczne konsekwencje tego rodzaju podejścia. Skuteczna libertariańska edukacja jest w związku z tym niczym innym, jak umiejętnym obnażaniem i uświadamianie moralnie intuicyjnych oczywistości, będących warunkiem niezbędnym cywilizowanego współistnienia - co powinno być odebrane jako wniosek stanowiący równie wielkie wyzwanie, co wielką inspirację.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment