Niektórzy libertarianie lubią określać etatyzm jako korzeń wszelkiego zła, ale - jeśli chcieć się trzymać tego rodzaju terminologii - należy go raczej określić jako owoc wszelkiego zła. Etatyzm nie jest źródłem agresji i przemocy, ale ich najbardziej zaawansowanym instytucjonalnym przejawem. Nie tworzy on społecznych przywar, tylko je kanalizuje. Jego siła nie tkwi w karabinach, czołgach, bombach i bazach wojskowych, ale w fatalnie niefortunnych zbiorowych przekonaniach i pragnieniach.
Innymi słowy, jedyna rewolucja (lub ewolucja) będąca w stanie go obalić to rewolucja mentalna, intelektualna, moralna i duchowa, która - jako taka - może i musi być pokojowa i uporządkowana. Warto zawsze o tym pamiętać, ilekroć ma się do czynienia z sugestiami "wprowadzenia wolności", "uchwalenia liberalizmu" czy "zrobienia porządku z tymi na górze". Znaj swojego wroga, abyś się nim nie stał.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment