Stosunkowo częsty komentarz, jaki słyszy się po wstępnym zapoznaniu innych z filozofią libertariańską, brzmi: "to wszystko opiera się na psychologicznie błędnym założeniu, że ludzie chcą być wolni. Tymczasem większość wcale nie chce wolności, tylko chleba, igrzysk, pozoru bezpieczeństwa, plemiennego samozadowolenia, itp."
Komentarz ten opiera się na zasadniczym niezrozumieniu istoty libertarianizmu. Libertarianizm nie twierdzi, że nikt nie ma prawa z własnej woli przyjąć roli niewolnika, tylko że nikt nie ma prawa narzucić takiej roli innym; nie twierdzi, że nikt nie ma prawa dobrowolnie włączyć się w system niewolniczy, napędzany chlebem, igrzyskami i plemiennym zabobonem, tylko że nikt nie ma prawa siłowo włączyć w ten system tych, którzy go odrzucają, ani też finansować go z ich kieszeni, niezależnie od tego, w jak zdecydowanej mniejszości owi odrzucający się znajdują.
Innymi słowy, tego rodzaju komentarz już na starcie zdradza kolektywistyczne skrzywienie, które libertarianizm na starcie odrzuca. Warto o tym zawsze pamiętać, aby zachować świadomość, że libertarianizm jest filozofią społeczną, a nie propozycją marketingową czy programem wyborczym.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment