Cynizm i idealizm wzajemnie się nie wykluczają. Wręcz przeciwnie, chcąc zachować logiczną spójność własnych przekonań, nie można mieć idealistycznego stosunku do pewnych spraw nie mając jednocześnie cynicznego stosunku do spraw przeciwnych. Nie można np. odnosić się z autentycznym entuzjazmem do potencjału rozwojowego wartości, jaką jest wolność osobista, nie będąc cynicznym wobec wszelkich zjawisk i instytucji, których celem jest tej wolności stłamszenie (najczęściej pod pozorem jej obrony), takich jak państwa, rządy czy opłacane przez nie "międzynarodowe organizacje" i "gremia eksperckie". Nie można szczerze wierzyć w moc autentycznej filantropii nie będąc cynicznym wobec tzw. "pomocy społecznej". Nie można szczerze wierzyć w pozytywną rolę kultury i sztuki, nie będąc cynicznym wobec subsydiowanej pseudokultury i pseudosztuki, na starcie odrzucającej zasadę, że to konsument kultury jest ostatecznym arbitrem jej społecznej użyteczności. Itd.
Innymi słowy, samoświadomy libertarianin, jako przedstawiciel filozofii społecznej bardzo dbałej o logiczną spójność swoich zasad, nie tylko może, ale wręcz musi być jednocześnie idealistą i cynikiem. To więc, że jest on na przemian oskarżany o idealistyczny utopizm i cyniczny pragmatyzm nie powinno go w najmniejszym stopniu dziwić. Wystarczy tu świadomość, że rozumowanie na bazie fałszywych alternatyw jest wyjątkowo powszechną przypadłością.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment