Każda forma "opiekuńczego" etatyzmu staje przed następującym logicznym dylematem:
1. Państwa, nie posiadając żadnych własnych dochodów, chcąc zrealizować swoje "opiekuńcze" obietnice muszą podejmować regularne próby wywłaszczania ogółu produktywnych jednostek z owoców ich pracy. Jako że jednak nikt nie lubi być wywłaszczany, owe produktywne jednostki, stając w obliczu tego rodzaju konfiskacyjnych zapędów zawsze korzystają z różnych sposobów zabezpieczania owoców swojej pracy - przenosząc je do rajów podatkowych, wykorzystując luki w prawie podatkowym, przenosząc swoją działalność do szarej strefy, angażując się w lobbing polityczny, itp. Im więcej więc państwo obieca swojej klienteli, w tym większym stopniu będzie musiało wywłaszczać ogół produktywnych jednostek, a w im większym stopniu będzie próbowało je wywłaszczać, tym mniej ostatecznie uzyska. Innymi słowy, im więcej rzekomo zagwarantuje, tym bardziej czcze będą to zapewnienia.
2. Jeśli jednak danemu państwu uda się stworzyć na tyle rozbudowany i bezwzględny system finansowych represji, że produktywne jednostki nie będą w stanie ocalić owoców swojej pracy przy wykorzystaniu którejkolwiek z wyżej wymienionych metod, to będzie to oznaczało zniszczenie systemu wolnej przedsiębiorczości i tworzonego przez nią bogactwa - w tego rodzaju scenariuszu przedsiębiorcy zrezygnują z produktywnej działalności, przekształcą się w dotkniętych syndromem sztokholmskim niewydajnych wyrobników, lub wręcz przyłączą się do klasy biurokratycznych grabieżców. Tak więc w im większym stopniu monopolistyczny aparat opresji będzie skutecznie wywłaszczał ogół produktywnych jednostek, tym mniej ostatecznie uzyska. Innymi słowy, również w tym przypadku im więcej państwo rzekomo zagwarantuje swojej klienteli, tym bardziej czcze będą to zapewnienia.
Podsumowując, zasadniczy dylemat logiczny, który czyni niemożliwym skuteczne funkcjonowanie jakiejkolwiek formy "opiekuńczego" etatyzmu, brzmi następująco: jak długo działa system wolnej przedsiębiorczości, generujący bogactwo mające w zamierzeniu sfinansować "opiekuńcze" programy państwowe, tak długo jego uczestnicy będą w stanie skutecznie chronić owoce swojej pracy przed zakusami monopolistycznego aparatu opresji. Wtedy natomiast, gdy monopolistyczny aparat opresji stanie się na tyle silny, że uczestnicy systemu wolnej przedsiębiorczości nie będą już w stanie chronić przed jego zakusami owoców swojej pracy, system ów ulegnie zniszczeniu, a wraz z nim bogactwo mające w zamierzeniu sfinansować "opiekuńcze" programy państwowe. Tertium non datur. Innymi słowy, tak jak, co wykazał Ludwig von Mises, logicznie niemożliwe jest istnienie skutecznie działającej gospodarki socjalistycznej, tak równie logicznie niemożliwe jest skuteczne funkcjonowanie gospodarki interwencjonistyczno-"opiekuńczej". Im wcześniej wszyscy członkowie danego społeczeństwa zdadzą sobie z tego sprawę, tym lepiej będzie to rokowało dla jego gospodarczej, moralnej i kulturowej przyszłości.
Wednesday, June 10, 2015
Kardynalny dylemat "opiekuńczego" etatyzmu
Labels:
dylemat,
etatyzm,
gospodarka,
logika,
podatki,
przedsiębiorczość,
socjaldemokracja
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment