W konfrontacji z postulatami libertariańskimi etatyści pozwalają sobie czasem na protekcjonalne stwierdzenia w rodzaju "to się opiera na przekonaniu, że wolny rynek wszystko rozwiąże, a tymczasem świat nie jest taki prosty". Warto zauważyć, jak kuriozalne jest to stwierdzenie, biorąc pod uwagę, że to etatyzm oferuje najprostszą możliwą, a wręcz prostacką wizję świata, zgodnie z którą nieskończenie złożony układ dobrowolnych, produktywnych relacji międzyludzkich i powstałych na ich bazie oddolnych instytucji, jakim jest wolny rynek, może być zawiadywany czy usprawniany przez wąską kastę zawodowych grabieżców.
Wszystko, co ma do zaproponowania etatyzm, to wymuszone ujednolicanie, monopolizowanie, glajchszaltowanie, generalizowanie, podporządkowywanie i uzależnianie. Czy można sobie wyobrazić system "rozwiązań" nacechowany większą pogardą dla złożoności, różnorodności i zawiłości świata?
Libertarianizm tymczasem podkreśla fakt, że jedynie układ społeczny oparty na bezwarunkowym szacunku dla wolności osobistej, własności prywatnej i swobodnej konkurencji jest w stanie uczynić produktywny użytek z ogółu talentów, zasobów i wiedzy wszystkich członków społeczeństwa i ich pokojowych planów co do tego, jak owe różnorodne aktywa wykorzystać dla własnej oraz cudzej korzyści. Czy można sobie wyobrazić system rozwiązań nacechowany większym szacunkiem dla złożoności, różnorodności i zawiłości świata?
Podsumowując, etatysta zarzucający libertarianinowi wiarę w "proste rozwiązania" jest jak kieszonkowiec zarzucający inwestorowi wiarę w "bogacenie się łatwymi i szybkimi sposobami".
Sunday, May 10, 2015
Libertarianizm a złożoność społecznego świata
Labels:
dobrowolność,
etatyzm,
libertarianizm,
przedsiębiorczość,
różnorodność,
rynek,
złożoność
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment